Postaraj się i zrób jej dobrze…: … sobą. Swoim zachowaniem, nastawieniem. Nie tylko w seksualny sposób, choć to też zapewne jest mile widziane. Chciałbyś wiedzieć co pomoże Ci lepiej się z nią dogadywać? Masz wątpliwości co do tego, czy faktycznie jest przy Tobie szczęśliwa? Chcesz pozbierać … Ciąg dalszy →
Jestem w ciąży. Jak wybrać dobrego ginekologa?
Cześć i czołem! Do tego wpisu zainspirowała mnie dzisiejsza telefoniczna rozmowa z Przyjacielem. Brakowało mi od dawna kogoś komu mogę ciut „popsioczyć” na służbę zdrowia, polski rząd i dziwne koleje losu. Nie żebym nie mogła wypłakać się mojemu Szlachcicowi, ale … Ciąg dalszy →
Najchętniej przespałabym cały ten czas kiedy nie ma Cię obok.
Mam 24 lata, jestem w 32 tygodniu ciąży, nie mam ślubu, mieszkam u teściów, kupione mieszkanie czeka na remont, jestem zakochana bezgranicznie w Szlachcicu, który zarabia na nasze marzenie jeżdżąc ciężarówką po Europie i dzisiaj jestem totalnie wypompowana ze wszystkiego … Ciąg dalszy →
O ja cię! W ciąży i w konkubinacie?!
To niesamowite jak z biegiem czasu i wzrostem doświadczenia zmieniają się niektóre poglądy. Nie macie wrażenia, że spojrzenie na daną sytuację to nic trwałego? Czasem sama czuję się jak chorągiewka na wietrze, bo wystarczy tylko czyjaś sugestia, a tok mojego … Ciąg dalszy →
Nie wstydź się kiedy na Ciebie patrzę.
Kochany Szlachcicu! Właśnie odprawiłam Cię do spania, bo musisz wstać o jakże tragicznej porze (5 rano powinna być zakazana, podobnie jak 6), ale sama mam zamiar jeszcze świadomie przy Tobie pobyć. Teraz kiedy zapadłeś w kimono mogę spokojnie na Ciebie popatrzeć. … Ciąg dalszy →
Męska koszulka lekarstwem na…
… no właśnie, moje drogie Panie, na co? Odkąd jestem bezapelacyjnie zakochana w jednym i tym samym Mężczyźnie od kilku lat, jego koszulki bywają zbawienne w kryzysowych sytuacjach. Kiedy się poznaliśmy i zaczęłam u Niego pomieszkiwać, zdarzało się, że wyjeżdżał … Ciąg dalszy →
List do Syna – słowa oczekującej matki.
Kochany Synku! Korzystając z tego, że jeszcze mam trochę czasu tylko dla siebie, postanowiłam poświęcić go Tobie. Jesteś jeszcze maleńką Kruszynką wiercącą się w moim brzuchu i pewnie nie rozumiesz ani słowa, które do Ciebie kieruję (a może rozumiesz już … Ciąg dalszy →
Pierwsze koty za płoty!
Cześć i czołgiem! Mimo, że kiedyś już zdarzyło mi się pisać bloga, to jednak przy podjęciu nowej próby pojawia się ten sam co wtedy „syndrom pierwszego posta”. Chciałoby się po prostu przedstawić i powiedzieć o co właściwie się rozchodzi, ale … Ciąg dalszy →